Autor: Agnieszka Borys-Gajda
Człowiek szukający szczęścia zazwyczaj zmienia coś w swoim życiu. Niestety zmiana powoduje krótkotrwałą satysfakcję, przyzwyczajamy się do danego stanu rzeczy i… przestajemy być szczęśliwi. Najnowsze badania dowodzą, że odczuwanie szczęścia w życiu jest uzależnione od wyrażanej wdzięczności, nie od zmian.
Zacznijmy od skojarzeń. Słowo wdzięczność- jakie hasła pojawiają się Wam na dźwięk tego słowa? Czy wdzięczność to potrzeba odwzajemnienia się komuś za coś, czy raczej podziękowania za coś, a może coś jeszcze innego?
Rytm naszej egzystencji przypomina gwałtowny łomot serca. Pędzimy. Dążymy do szczęścia i głównie koncentrujemy się na zmianie warunków naszego życia. Liczymy że to przyniesie nam szczęście. „Kiedy jestem w Nowym Jorku, chcę być w Europie; kiedy jestem w Europie, chcę w być Nowym Jorku” mawiał Woody Allen.
Dlaczego po pozytywnej zmianie szczęście trwa tak krótko lub nie ma go wcale?
Niestety, wyniki badań pokazują, że próby odnajdywania szczęścia poprzez zmiany sytuacji życiowej zawodzą.
Sprawcą jest odkryta przez amerykańskich psychologów Philipa Brickmana i Donalda Cambella potężna siła zwana hedonistyczną adaptacją.
Okazuje się, że mamy olbrzymie pokłady wewnętrznych sił w sytuacjach zagrożenia, chorób, upadków życiowych. Nie potrafimy natomiast cieszyć się, a więc mobilizować sił pozytywnych, kiedy wszystko idzie „jak po maśle”. Bardzo łatwo uznajemy, że tak po prostu ma być. Hedonistyczna adaptacja polega również na tym, że zmniejsza ona radość i satysfakcję po każdej pozytywnej zmianie. Szybko adaptujemy tą zmianę, uważając że tak było, jest i będzie.
Trzydzieści lat po odkryciu hedonistycznej adaptacji Robert Emmons w serii eksperymentów wykazał, że to „wadliwe” podejście można zmienić. Receptą na odnajdywanie i utrzymywanie poczucia szczęścia jest właśnie wdzięczność.
Badania Emmonsa wykazały, że istnieje związek między wyrażaniem wdzięczności a poprawą stanu mentalnego i fizycznego. Badania te dowodzą, że ludzie, którzy na co dzień wyrażają wdzięczność są szczęśliwsi niż inni, mają więcej energii i twierdzą, że częściej doświadczają pozytywnych emocji. Są także bardziej pomocni, skłonni do empatii, chętniej przebaczają.
Czym zatem jest wdzięczność?
Emmons określa ją jako” chęć dziękowania i doceniania życia”. Odwrotnością odczuwania wdzięczności jest poczucie zobowiązania. Gdzie jest różnica?
Zobowiązanie oparte jest zazwyczaj na rachunku korzyści i strat. Motorem wyrażania wdzięczności jest natomiast wewnętrzna potrzeba, która wyrażana jest w sposób swobodny.
Jak praktykować wdzięczność?
- Prowadzenie dziennika wdzięczności– raz w tygodniu zapisujemy od 3-5 rzeczy, za które jesteśmy wdzięczni. Nie szukajmy w wyrażaniu wdzięczności najwyższych szczytów. To może być pyszny obiad, miły wieczór, świadomość, że otoczeni jesteśmy ludźmi, których kochamy. Choć raz w tygodniu zróbmy pauzę, obejrzyjmy co mamy- jakie talenty, sukcesy, radości, co zrobili dla nas inni. Zauważajmy piękno naszego otoczenia. Warto wybrać sobie określony dzień i moment dnia stworzyć taki rytuał praktykowania wdzięczności.
- Kontemplowanie codzienności– możemy wybrać każdego dnia po jednej dobrej rzeczy, którą do tej pory nie docenialiśmy, bo uznawaliśmy ją za oczywistą. Np. nie mam długów, jestem zdrowa, mój samochód jest niezawodny, usłyszałam dzisiaj miły komplement, ktoś docenił moją pracę.
- Podziękowania składane innym– ustnie, pisemnie. Bardzo cenne dla budowania wzajemnej więzi jest napisanie listu wdzięczności i odczytanie go bliskiej osobie, np. podczas urodzin. Warto wówczas opisać co ta osoba dla nas zrobiła i jak wpłynęło to na nasze życie.
Zatem do dzieła! Bierzmy na celownik rzeczy zwykłe, aby zobaczyć jak bardzo są niezwykłe…
Na podstawie „Sztuka doceniania życia” Izabeli Cisek